Poszukujący nietypowego miejsca na spotkanie z przyjaciółmi z pewnością ucieszą się z propozycji pływającego baru Tiki na Florydzie. Wizyta na znanym wybrzeżu Stanów Zjednoczonych może być jeszcze bardziej atrakcyjne, dzięki Cruisin’ Tikis.
Wszystko zaczęło się od jednej dryfującej chatki zbudowanej przez Grega Darby’ego w 2015 roku. Pojedyncza, pływająca budka z dachem krytym strzechą okazała się strzałem w dziesiątkę. Obecnie flota firmy Cruisin’ Tikis to 12 pływających platform z barem, z czego 7 z nich dostępnych jest na Florydzie, a reszta w Karolinie Północnej, Nowym Jorku, Pensylwanii i na Bahama. Każda lokalizacja oferuje różne przejażdżki, w tym krótkie rejsy po rzekach czy dryfowanie po zachodzie słońca.
Pływające bary Tiki dostępne są w różnych rozmiarach – jedne pomieszczą do sześciu osób, a inne nawet po kilkanaście. Wszystkie wyglądają podobnie: drewniane podłogi z wysypanym piaskiem, słomiany dach i odpowiedni klimat. Jednak jest jeden haczyk – dryfujące bary nie mogą oficjalnie sprzedawać alkoholi, więc goście muszą zapewnić sobie drinki we własnym zakresie. Daje to możliwość większej swobody i świetnej zabawy w roli swojego własnego barmana.