

W czwartkowym wydaniu naszych alkoholowych wiadomości płyniemy pod prąd. Nie będzie dzisiaj nic o szkockiej whisky, natomiast pojawi się Dubaj, kajak oraz winiarnia lotnicza. Dzisiaj udowadniamy, że alkohol potrafi ze sobą łączyć przeróżne, na pozór zupełnie różne światy.
Styczeń na blogu rozpoczęliśmy klasycznie: od porcji dobrej szkockiej whisky. Możecie ją znaleźć tutaj lub na naszych sklepowych półkach. Dzisiaj jednak odpływamy w inne rejony. Na początek Ocean Atlantycki!
74-latek kontra świat
To właśnie przez Atlantyk zamierza przepłynąć Jean-Jacques Savin. Nie byłoby w tym nic szczególnie zaskakującego, gdyby nie fakt, że Francuski podróżnik ma 74-lata. Wkrótce jednak skończy 75 i swoje urodziny planuje obchodzić w kajaku na otwartym oceanie. W 300 kilogramach zapasów znalazło się więc miejsce na szampana, foie gras i butelkę Sauternes z regionu południowo-zachodniej Francji, skąd pochodzi Savin.
Savin wyruszył pierwszego stycznia z portugalskiego Sagres. Ma zamiar w ciągu trzech miesięcy przepłynąć cały Ocean Atlantycki. Podróż ma zakończyć się na Martynice – departamencie zamorskim Francji leżącym nad Morzem Karaibskim.
Francuz jest znany z ekstremalnego sposobu spędzania wakacji. Już wcześniej przepłynął Atlantyk. Kilka lat temu dokonał tego w wielkiej beczce. Mamy pewne podejrzenia, że Savin lubi dobry alkohol niemal tak mocno, jak bezkresne wody. Trudno się jednak dziwić, wszak każdy podróżnik wie, że najlepsze wyprawy rozpoczynają się od wyjątkowej butelki.
Winiarnia w przestworzach?
Nowozelandzkie przedsiębiorstwo winiarskie o nazwie Invivo & Co. postanowiło otworzyć wylecieć w przestworza ze swoimi produktami. Twórcy otworzyli pierwszą na świecie winiarską linię lotniczą.
W ten sposób twórcy marki postanowili uczcić koniec lockdownu Auckland. Region, w którym mieszka 1/3 populacji wyspy, był zamknięty przez 119 dni. Pierwszy lot ma się odbyć już w najbliższych dniach. Na pokładzie będzie można spróbować najlepszych wyrobów prosto z winiarni, a po przylocie będzie można spędzić dzień pełen atrakcji w Invivo.
Rekord Guinnessa w Dubaju
Zjednoczone Emiraty Arabskie kochają przepych. Wszystko musi być największe, najnowocześniejsze i najbardziej wytworne. Bez wątpienia takim myśleniem kierowali się właściciel hotelu The Atlantis z Dubaju, gdy wpadli na pomysł pobicia rekordu Guinnessa w najwyższej szampańskiej piramidzie.
Gigantyczna szklana piramida składała się z 54 740 kieliszków coupe i była wypełniona szampanem Moët & Chandon. Licząca niespełna 8,5 metra budowla została wzniesiona w namiocie postawionym w ośrodku, a jej układanie zajęło pięć dni i ponad 55 roboczogodzin. Wcześniejszy rekord został ustanowiony przed pięcioma latami w Madrycie. Wykorzystano wtedy ponad 4 tys. mniej kieliszków.